cookies

Printing Ulica Cegielniana

Na współczesnych planach Zgierza istnieje ulica Cegielniana. Tym mieszkańcom Zgierza, którzy nie wiedzą gdzie ona leży podpowiem, że to prawie polna droga wzdłuż lasu Krogulec, odchodząca od ul. Wiosny Ludów.

Bardziej dociekliwy zgierzanin może zapytać, skąd ta nazwa? Ani cegielni, ani śladu po niej. Otóż tym podstawowym śladem po cegielni jest właśnie nazwa ulicy, a jak się dobrze przyjrzeć to jeszcze można tam zobaczyć ślady w postaci zwałów gliny i piasku. Jako dziecię, zimą, wraz z kolegami jeździliśmy tam na poniemieckich nartach. Osiedla oczywiście nie było. Po stronie lasu była leśniczówka, a za "Cegielniskiem", bo o nim piszę, była posiadłość państwa Dębowskich.

Cegielnia musiała powstać, bo po 1821 r. strasznie wzrosło zapotrzebowanie na cegłę. Teoretycznie wszystkie nowe domy na Nowym Mieście miały być wybudowane z cegły. Punkt 10. Umowy Zgierskiej wyraźnie podawał jakie to domy mają być budowane - Budowle na teraz dla braku materiałów cegielnianych stawiane być mogą z drzewa, lecz zawsze na podmurówku i pod dachówką, później skoro cegielnia miejska ukończoną zostanie, budowle przynajmniej w pryncypalniejszych ulicach murowane być muszą. Egzystowała chyba jeszcze poklasztorna cegielnia w Piaskowicach, ale już nie wystarczała chyba na potrzeby nowej zabudowy.

Tak przy okazji warto by miejscy urzędnicy, odpowiedzialni za rewitalizację, trochę poczytali i nie popełniali głupstw wyrażając zgodę na pokrycie odrestaurowanego (a w zasadzie odbudowanego) "domu tkacza" gontem! 88 lat temu było to nie do pomyślenia.

Co nam dziś wiadomo o tej cegielni. Należałoby oczywiście przejrzeć akta miejskie, są tam przynajmniej dwie teczki: jedna z lat 1817-1847 zatytułowana "Akta tyczące się cegielni miejskiej" oraz druga z lat 1847-1866 z tym samym tytułem. Przyznaję się bez bicia, że do tych teczek nie zaglądałem, a szkoda. Obiecuję, że nadrobię te zaległości i PT Czytelnikom przy okazji te informacje przedstawię.

Z tytułów teczek wynika, że powstanie (prawdopodobnie czyniono próby założenia) przypada na rok 1817, a więc wtedy gdy w naszym mieście pojawiła się pierwsza grupa sukienników. Być może zakończyła działalność w 1866, ale jak pisałem jest to wszystko do sprawdzenia.

Okazuje się jednak, że analizując informacje pozornie nie związane z cegielnią można się o niej wiele dowiedzieć. I tak, w aktach metrykalnych od 1822 r. występują jako określenie miejsca ślubu, urodzin, chrztu lub zgonu nazwy: "Zgierz Cegielnia" (1822), "Miasto Zgierz Cegielnia w domu przy Cegielni Mieyskiey" (1823). Od 1824 na przemian występuje określenie "Cegielnia Zgierska" lub "Cegielnia Miejska". Tak jest do końca lat 30. XIX w. W końcu lat 50. tegoż stulecia występuje już określenie Cegielnisko. Cegielni już prawdopodobnie nie było.

Ciekawa jest też historia pierwszego właściciela cegielni - Bogumiła Cichockiego. W 1823 i 1824 roku występuje jako strycharz. W 1825 roku mieszka jeszcze "w Cegielni za miastem". W 1825 roku kupuje wraz z żoną Maryanną z Kordanowskich narożny plac - róg Długiej i dzisiejszej ulicy ks. J. Popiełuszki, a w latach następnych kilka innych sąsiednich placów. Występuje już jako "obywatel miasta Zgierza". Pożycza pieniądze. Córka Wiktoria wychodzi za mąż za Antoniego Rembiewskiego, kupca zamieszkałego w Pałacu Saskim w Warszawie. Syn zostaje notariuszem, który w czasie powstania styczniowego był naczelnikiem m. Łodzi. We wszystkich dostępnych mi metrykalnych i rejentalnych dokumentach przy podpisie Bogumiła Cichockiego widnieją trzy krzyżyki i uwaga, że "pisać nie umie".

I jeszcze jedna refleksja. Cegielni nie ma, Cegielnisko to określenie tylko dla nielicznych, pozostała tylko ulica Cegielniana i jeden z piękniejszych domów na rogu ulic Długiej i dawnej Błotnej, własność pierwszego zgierskiego "strycharza".

Maciej Wierzbowski

Na podst. "ITZ" Nr 18 (05-11.05.2009 r.)