cookies

Archiwalna Miasto Zgierz - Władysław Rząb



Program Rodzina 500 plus

Zgierskie Centrum Seniora

Akcja Zima 2016

Budżet Obywatelski

ZCOP

Prezentacja Miasta Zgierza

1_procent

     

     Oferty Inwestycyjne Miasta

     

     Portal gospodarczy

     

PUP_Zgierz

     

     

     ZPORR

A A A

Władysław Rząb

 

Krytycy zaliczali dzieła tego wielkiego, zgierskiego artysty do nurtu amatorskiego. Jednak oglądając jego obrazy, rzeźby, linoryty i grafiki należy zastanowić się, czy tego typu sztuczne podziały mają jakikolwiek sens? Szczególnie, gdy granicą tego podziału jest wyobraźnia...

Władysław Rząb urodził się 18 maja 1910 roku w Zgierzu. Dzieciństwo spędził w bardzo ciężkich warunkach. Na świat przyszedł jako szóste dziecko w rodzinie robotniczej. Gdy był małym chłopcem jego tatę wywieziono na przymusowe roboty do carskiej Rosji. Od najmłodszych lat interesował się malowaniem i rysunkiem, jednak nie miał warunków, by te zainteresowania rozwijać. Władysław Rząb kochał także muzykę, będąc młodym chłopcem kupił stare skrzypce i sam nauczył się na nich grać.

Malarstwem zajął się w czasach powojennych, wkrótce stało się pasją jego życia. "Do 1939 r. kroczyłem w sztuce po omacku. Absorbowały mnie sceny batalistyczne, potrafiłem je idealnie kopiować. Wzbudzałem tym zachwyt w swoim środowisku, jednak nie dawało mi to zadowolenia".

Po wojnie otrzymał stypendium i przez trzy lata pobierał nauki w łódzkiej pracowni malarskiej prof. Adama Rychtarskiego.
Władysław Rząb wykonywał wiele zawodów, był lakiernikiem, dekoratorem wystaw sklepowych, listonoszem. Jednak całe życie poświęcił malarstwu.

W KRAJU I ZAGRANICĄ
Mimo wielu znakomitych, entuzjastycznych wręcz recenzji bezskutecznie starał się o przyjęcie w poczet Związku Polskich Artystów Plastyków. - Starania o przyjęcie do ZPAP tata rozpoczął bardzo dawno, chodziłem wtedy jeszcze do szkoły podstawowej - wspomina Eugeniusz Rząb, syn artysty - to była bardzo skomplikowana procedura, najpierw o przyjęciu decydował związek łódzki, później ogólnopolski. Panowały tam różne układy, tacie odmawiano przyjęcia również dlatego, że był bardzo religijny. Wiele miejsca w jego twórczości zajmowała sztuka sakralna. W tamtych czasach wielu to raziło.

Władysława Rząba przyjęto w poczet członków ZPAP dopiero w 1986 r. - Wtedy, kiedy tak naprawdę nie było mu to do niczego potrzebne przyznano mu status artysty plastyka. Uprawnienia przydałyby się, gdy wykonywał zawód lakiernika, malował szyldy i reklamy. Tata projektował, ale pod projektem musiał podpisać się zawodowy plastyk, który za to brał duże pieniądze, tacie przypadała jedynie część za namalowanie. - mówi syn artysty - Wtedy też, by nas utrzymać ojciec malował obrazy, których się później bardzo wstydził. Nazywał je jeleniami na rykowisku. Uważał za kicz, jednak ludzie ten kicz kochali, kupowali te obrazy, jak świeże bułeczki.

Mimo trudności czynionych w kraju artystą interesowano się zagranicą. Tamtejszych znawców sztuki nie interesowało, czy twórca ma wykształcenie artystyczne, czy też nie.
"Grupę najlepszych chciałbym eksponować na wystawie, którą organizuje Ministerstwo Sztuki w RFN w Stutgarcie i Norymberdze, potem przewidujemy wystawę w Łazienkowskiej Kordegardzie." - pisał w liście do artysty Aleksander Jackowski z Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk.

Twórczością Władysława Rząba zainteresowano się zagranicą dzięki księdzu z parafii na Nowym Mieście. (...)

ARTYSTA TOTALNY
Władysław Rząb był artystą niezwykle wszechstronnym, pozostawił po sobie setki obrazów, grafik, rysunków, linorytów, rzeźbi i szkiców węglem. (...)

Władysław Rząb nie przystawał do wizerunku typowego artysty z głową w chmurach. Co prawda nie miał głowy do pieniędzy i zakupów, ale gdy proszono go po poradę, nie był pochopny. Wszystko dokładnie przemyślał i dopiero wtedy udzielał pomocy i porady. - Był pogodny, spokojny i grzeczny, niekiedy aż przesadnie. Czasem, szczególnie przy załatwianiu spraw urzędowych nawet mnie to denerwowało - mówi syn.
Całe swoje życie artysta poświęcał działalności artystycznej, nie było dnia by nie poszedł do pracowni. (...)

DROGA OD REALIZMU
W twórczości artysty dominują portrety. Postacie, które uwieczniał były zaczerpnięte z realnego świata, żyły kiedyś, niektóre żyją do chwili obecnej. Artysta chętnie malował również zwierzęta. Niezwykłe wrażenie robi portret pudelka, pierwowzorem był piesek którego otrzymał, trzy lata przed śmiercią, od syna. Wiele uwagi poświęcił również swojemu miastu. Dzięki temu obrazy przedstawiające Zgierz można obejrzeć na całym świecie. W czasie swego artystycznego życia Władysław Rząb przeszedł długą drogę. Od malarstwa realistycznego do...
Właśnie dokąd? Wielu krytyków twierdzi, że artyście najbliżej do ekspresjonizmu. Wszak jego celem nie było bezpośrednie odtwarzanie rzeczywistości, ale raczej utrwalenie uczuciowego przeżycia wywołanego wybranym fragmentem oglądanego świata.
Może jednak obrazy tchną impresjonizmem? Są wrażeniem, przelotnym stanem uczuć. Przedstawiony w nich świat jest zmysłowy, emocjonalnie nasycony.
Z całą pewnością obrazy Władysława Rząba oddziaływują na wyobraźnię odbiorcy nastrojem. I chyba najsłuszniejsze będzie stwierdzenie, że artysta wypracował swój własny styl.
Każdy obraz jest niepowtarzalny, ma grubo nakładaną farbę, niektóre z nich są kilkakrotnie przemalowywane. (...)
Niezwykle gruba faktura sprawia, że często dopiero z daleka uwydatnia się to, co naprawdę jest na danym obrazie. Czasem patrząc z bliska nie widać szczegółów, oglądający dostrzega je dopiero z pewnej odległości.

GRA KOLOREM
Obrazy Władysława Rząba są bardzo barwne. Krytyków fascynuje to, że artysta w ogóle nie bał się kolorów. Na obrazach ktoś może mieć zieloną twarz i fioletowe ręce, ale to wcale nie razi. Co więcej, właśnie w danym momencie idealnie pasuje. Dzięki zaskakującym połączeniom kolorów obrazy sprawiają wrażenie ruchu, postacie żyją, są dynamiczne, ściągają oko. Zapadają w pamięć, długo nie można się od nich uwolnić.

Władysław Rząb zmarł 13.08.1992 r., przeżył 82 lata.(...)

Władysław Rząb w ostatnim zdaniu swego życiorysu pisał: "Najszczęśliwsze chwile życia spędziłem malując, rzeźbiąc i wykonując grafiki. Bez sztuki nie potrafiłbym żyć, odnalazłem w niej sens swego istnienia i bardzo wierzę, że ona mnie przeżyje".

Tak się już stało. Wiele prac artysty trafiło do muzeów i kolekcjonerów na całym świecie. Od 2005 r. Władysław Rząb ma w rodzinnym mieście ulicę swego imienia.

Na podst. "Ilustrowany Tygodnik Zgierski" Nr 6 (678) 8.02.-14.02.2005 r.


Poprzednia strona: Prof. Leszek Rózga
Następna strona: Mariusz Świątczak

Print this page