Akcja Zima 2016

Budżet Obywatelski

ZCOP

     

     

     

     

     ZPORR

A A A

Where Stachura waiting for girl

Niewiele jest miast, które mogą się poszczycić dwoma rynkami. W Zgierzu można mieć problem z określeniem centrum miasta. Nie ustają wątpliwości, czy jest nim Stary Rynek (dziś plac Jana Pawła II) czy Nowy Rynek (plac Jana Kilińskiego), a może łącząca oba place ulica Długa?

Przez niemal sto lat plac Kilińskiego nazywano Rynkiem Nowego Miasta, później Nowym Rynkiem. W okresie międzywojennym nadano mu imię Jana Kilińskiego, dopiero od niedawna nazywany jest placem.

Drugi zgierski rynek powstał w 1921 roku, kiedy tworzono w Zgierzu osadę sukienniczą. Przeniesiono tam 6 z 12 zgierskich jarmarków. Zgierz miał więc dwa rynki, które dla rozróżnienia zaczęto nazywać zgodnie z ich historycznym rodowodem. Nowy Rynek był centrum Nowego Miasta, od niego zaczęto budowę osady sukienniczej. Wtedy wokół placu budowano wyłącznie domy tkaczy, które dziś można tu zobaczyć tylko pod numerami 10 i 13.

Ciekawym historycznie budynkiem jest siedziba Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych, w którym od stu lat mieszczą się szkoły. Przed wiekiem założono tu Szkołę Handlową, jedyną szkołę średnią w mieście, w okresie międzywojennym Gimnazjum i Liceum im. Staszica, jeszcze później swoją siedzibę znalazła tu budowlanka.

Charakterystyczna dla placu Kilińskiego jest też pętla tramwajowa, na której dziś zatrzymuje się tramwaj linii 11 (obecnie 16, dawniej linii 45). Linię tramwajową z Łodzi do Zgierza uruchomiono w styczniu 1901 roku, było to jedno z dwóch pierwszych połączeń międzymiastowych Łodzi. W 1919 roku Rynek Jana Kilińskiego stracił handlowy charakter, zamieniono go na skwer. Zaprojektował go znany łódzki botanik Ciszkiewicz.

Na historię tego najbardziej dziś ruchliwego miejsca w Zgierzu złożyły się przede wszystkim miejsca spotkań. Zgierzanie pamiętają "Mariolkę", jedyną w latach 50. i 60. kawiarnię w mieście.

Maciej Wierzbowski z Muzeum Miasta Zgierza, wspomina: - Piło się tu kawę w szklance, po bolszewicku albo oranżadę "sztucznie barwioną i na sztucznym cukrze" - jak głosił napis na etykiecie. Dla zgierskiej młodzieży wizyta w "Mariolce" była obowiązkowa po niedzielnej porannej mszy świętej. Kawiarnię otwierano o godz. 10, piętnaście minut później nie było już ani jednego wolnego miejsca...

Na placu Kilińskiego była też jedyna w mieście restauracja "Kameralna", w której jadał i pijał poeta Edward Stachura. Jak wieść niesie, poeta miał w Zgierzu dziewczynę, dlatego chętnie odwiedzał miasto. Uwiecznił je w jednym ze swoich zapisów "Z wypowiedzi rozproszonych":
"... gdzie się szukać, to znaczy jak doprowadzić do tego, żeby stanęli naprzeciw siebie; wtedy już by się można, myślę, rozpoznać łatwo, ale doprowadzić tych ludzi do jednego miejsca, o jednym czasie, ludzi sobie nieznajomych, ale tej samej konstelacji, i myślę sobie paląc papierosa i siedząc na ławce na pętli tramwaju nr 45 w Zgierzu, myślę sobie, że to miejsce to by mogło być jednym z takich miejsc zbornych".

Jesienią odbywa się w Zgierzu konkurs poetycki "Stachura pozostałym", popularnie nazywany "Stachuriadą". W Miejskim Ośrodku Kultury młodzi poeci biorą udział w Turnieju Jednego Wiersza im. Edwarda Stachury oraz Turnieju Poezji Śpiewanej. "Stachuriada" rozpoczyna się co roku, bez względu na pogodę, właśnie na placu Kilińskiego, gdzie aktorzy zgierskiego Teatru Orfa przedstawiają fragmenty twórczości Stachury.

Na podst. "Dziennik Łódzki" z dnia 17.05.2007 r.


Poprzednia strona: Plac Kilińskiego
Następna strona: Park nad stawem

Print this page